WIADOMOŚCI

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Prawda czy zbiorowa histeria?

Data publikacji 31.03.2009

Gliwiccy policjanci już dwukrotnie otrzymali informacje od wiarygodnych osób o "pumie" mającej grasować w naszym rejonie. Sprawą interesują się policjanci i leśnicy. Czas pokaże czy zgłoszenia to efekt działania ludzkiej wyobraźni czy też faktycznych spostrzeżeń. Kierując się porzekadłem, że lepiej dmuchać na zimne policja apeluje o ostrożność i czujność.

Wczoraj, około godziny 23:30, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach otrzymał kolejne zgłoszenie o „pumie” mającej grasować w naszym rejonie. Informacja pochodziła od 54-letniej mieszkanki osiedla Gwardii Ludowej, która spacerując ze swoim psem, w pewnym momencie spostrzegła biegnącego, przerażonego mężczyznę. Uciekający z wiaty śmietnikowej „zbieracz surowców wtórnych”, wołał do kobiety aby uciekała, gdyż w śmietniku jest duży dziki kot. Mężczyzna uciekł w nieustalonym kierunku. Kobieta natychmiast telefonicznie powiadomiła policję. W rejon wysłano dwa patrole policji, które nie zauważyły śladów dzikiego zwierzęcia.
Pierwsze zgłoszenie o „pumie” gliwicka policja odnotowała w dniu 27.03.2009 r., kiedy to około godziny 18:17 w lesie w okolicy Leboszowic widzieć ją miała grupa „quadowców” wracająca z wycieczki. Jak to określił 28-letni mieszkaniec Pilchowic, w okolicach strumienia spostrzegli nienaturalnych rozmiarów kota (wielkości dużego psa) z długim ogonem. Zwierze przycupnęło do ziemi w sposób charakterystyczny dla kota, po czym spłoszone uciekło w stronę Trach-Sośnicowic. Policjanci i leśnicy sprawdzili wskazane miejsce ale nie odnaleziono tropów „pumy”.
Na wszelki wypadek przestrzegamy, dziki kot to zwierze nieobliczalne. Jeśli rzeczywiście „zwierze widmo” jest którymś z dużych drapieżników, to spotkanie z nim może się dla człowieka różnie skończyć. Pierwsza zasada: pod żadnym pozorem nie wolno się do takiego kota zbliżać. Jeśli to zwierzę połowicznie oswojone, może podchodzić do człowieka. Ale to nie znaczy, że jesteśmy bezpieczni. Z całą pewnością rodzice nie powinni pozostawiać swoich dzieci bez opieki – jesteśmy przekonani, że ta rada jest zasadna nie tylko w relacjach człowiek – zwierze ale i na co dzień! Z policyjnej praktyki wiemy, że z opieką nad najmłodszymi bywa rożnie.
 

Powrót na górę strony